Negatywne SEO czyli ofiary depozycjonowania 3


Od wielu lat wiadomo, że negatywne SEO nie powinno działać. Zgodnie ze stanowiskiem Google, jedyną osobą odpowiedzialną za pozycję strony internetowej w rankingu jest webmaster. Czy tak jest naprawdę?

skutki-depozycjonowania-wykres

Wykres – efekty negatywnego SEO

Jak widać na wykresie, do września 2017 roku pozycje były stabilne – 1 lub 2. Co stało się później?
Jak się okazało konkurencja zleciła depozycjonowanie strony. Było ono całkiem skuteczne – w miesiąc po rozpoczęciu fraza spadła z 1 miejsca nawet na 92.

Negatywne SEO – jak poznać, że ktoś nas depozycjonuje?

Po pierwsze należy interesować się zawartością narzędzia Search Console. Trzeba tam zaglądać raz w tygodniu, nie częściej, ponieważ dane aktualizowane są około raz w tygodniu. Powinniśmy wyeksportować wszystkie linki prowadzące do naszej strony z Search Console i przyjrzeć się im. Należy sprawdzać kod odpowiedzi serwera ze wszystkich linków prowadzących do naszej strony. Następnie eksportujemy takie dane do arkusza kalkulacyjnego i tworzymy tabelę przestawną zawierającą ilość każdego z rodzajów błędów (404, 503, 500 etc.). Proporcja ilości poszczególnych rodzajów błędów powinna być w miarę stała. Liczba linków z kodem 200 powinna być co najmniej o rząd wielkości wyższa niż liczba linków z błędami. Inny rozkład oznacza ingerencję – „pomoc” w linkowaniu.

Depozycjonowanie w Google – zadada działania negatywnego SEO

Usługa aktywnego depozycjonowania bazuje na tym, że wyszukiwarka utrzymuje długo w indeksie strony które mają wszelkiego rodzaju błędy. Depozycjoner posiada zatem serwery, które przez 90% czasu zgłaszają błąd, a przez 10 procent czasu działają. Jeśli przeglądamy linki z takich serwerów, to wydaje się, że po prostu jest jakiś błąd serwera i wszystko jest w porządku. Na aktywnie depozycjonowanym serwisie liczba domen z błędami 50x może przewyższać liczbę działających linków – można to sprawdzić tylko badając ile linków odpowiada danym kodem błędu. Oprócz linkowania zdarzają się też negatywne działania w social media. Dużo dziwnych kont zaczyna obserwować naszą stronę w mediach społecznościowych.

Oferta rynku depozycjonowania

Istnieją firmy zajmujące się depozycjonowaniem oficjalnie: oto strona jednej z nich:
Usługi depozycjonowania - stona internetowa

Jak napisano na stronie internetowej każda kampania depozycjonowania zamawiana w tej firmie zawiera setki tysięcy do milionów linków. Tak jest naprawdę w tego typu kampanii. Ilość zbanowanych domen w jednej kampanii negatywnego SEO może dochodzić do tysiąca. Kampanię można na kierować na stronę konkurencji lub też na stronę która jest wysoko w wynikach wyszukiwania, a jest dla nas niewygodna z jakichś przyczyn.

Cennik usług depozycjonowania

Oferta depozycjonowania w Internecie oparata jest na jednorazowej płatności. W zamian za to konkurent częstowany jest odpowiednią, wysoką ilością niestrawnych linków.

Negatywne SEO - cennik

Opcja cennikowa negatywnego SEO nazwana jako „atak rakietowy” kosztuje $79, można zapłacić Paypalem, BTC lub kartą kredytową.

Wyższa opcja „atak bombowy” kosztuje 150 dolarów i zawiera 600 tysięcy negatywnych linków, negatywne synały socjal media oraz trzy „linki niszczące”. Jak one działają? Linkowana jest z całego świata ze zbanowanych domen jakaś mało ważna podstrona serwisu występująca w wynikach wyszukiwania. Liczba linków do tej podstrony potrafi być wyższa niż liczba linków prowadząca do strony głównej serwisu.

Można zamówić także opcję Deluxe, czyli „atak atomnowy”. Tutaj otrzymujemy całe 1,5 miliona śmieciowych linków, za cenę $250. W szczegółach oferty napisano, że w ataku atomowym wykorzystane zostanie minimum 800 zbanowanych domen.

Negatywne SEO – jak bronić się przed depozycjonowaniem

Pierwszy i podstawowy krok to analiza profilu linków i zgłaszanie ich do pliku „zrzekania złych linków”. Częstotliwość aktualizacji Search Console jest na tyle mała, że możemy nie nadążyć ze zgłaszaniem linków do Google. W przypadkach które znamy w przypadku tak zmasowanego ataku spamu w ciągu pełnej doby od zgłoszenia do Google niechcianych linków łatwa fraza potrafiła wzrosnąć o 10-11 miejsc, praktycznie powrócić z 2 dziesiątki na pozycje.

Powrót frazy dobę po zgłoszeniu złych linków do Google. W nawiasach zmiana pozycji.

Przed „niszczącymi linkami” można bronić się też przez zrzekanie się linków, ale też zmieniać adres podstrony. Na starym adresie wystawiamy błąd 404 lub lepiej 410 – szybciej działa.

Czy negatywne SEO działa?

Tak, negatywne SEO działa i w realny sposób niszczy strony w wynikach wyszukiwania. Trzeba dużej wiedzy i umiejętności obsługi różnorakich narzędzi aby się skutecznie obronić. Obrona jest możliwa i daje w 100% efekty. Możliwy jest powrót na pozycje sprzed ataku negatywnego SEO. Nasza firma zajmuje się marketingiem internetowym i wielokrotnie neutralizowała ataki negatywnego SEO!


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

3 komentarzy do “Negatywne SEO czyli ofiary depozycjonowania